Wiecie jak to jest, gdy laik patrzy na sztukę? Myśli sobie: „czerwone, zielone, niebieskie, jakaś kropka. A potem myśli „oj wielkie mi halo – też bym tak umiała”.A jeszcze gorzej jest, gdy laik myśli, że chciałby zacząć malować. Drzewa, ludzi, portrety. Ale przecież nie potrafię, nie umiem, jestem beztalenciem.
Ja byłam takim laikiem. Patrzyłam na obraz i widziałam usta, nos, czoło. Teraz patrzę na obraz i widzę światło, i cień. Widzę genialną kompozycję, ruchy pędzla, zestaw plam i walory barw. Mogę się gapić na obrazy godzinami.
Mogę też godzinami je malować (choć lubię malować szybko). Mam też przekonanie, że żyjemy tak jak malujemy i malujemy tak jak żyjemy.
Udział w Iluminatorni Kasi spowodował wielkie zmiany w moim życiu.
Nie tylko takie, że nie malowałam, a teraz maluję. Ale też takie w myśleniu o sobie, swoich możliwościach i swoich dokonaniach.